4 lutego 2013


Niedzielny obiad musi być wyjątkowy, tak jak niedzielne śniadanie, o którym już kiedyś pisałam. Na niedzielę musi być rosół, tradycyjnie no i jakiś smaczny deser. Najbardziej lubię takie niedziele, kiedy mamy Gości. Wtedy mogę się wyżyć estetycznie i kulinarnie. Od jakiegoś czasu niedziela, to też nowa tradycja. Z każdą niedzielą, nasza Maja jest o tydzień starsza, jest śpiewanie sto lat i uwiecznianie jak razem rośniemy. Tradycje trzeba pielęgnować, było więc śniadanie, obiad a na nim Gość, deser śpiewanie sto lat do brzucha i parę zdjęć.





Pozdrawiam,
Katjuszka